Data: |
10 września 2007 r. |
Temat: |
Wolne tempo audycji |
Jestem pewien, że osoby korzystające z audycji prezentowanych w naszym serwisie niejednokrotnie zastanawiały się, dlaczego wybraliśmy akurat te, na których lektorzy tak wolno czytają. Niektórzy z Was pewnie kwestionowali zasadność naszego wyboru, twierdząc, że nie ma sensu uczyć się z wolnych audycji, bo i tak nie będzie można zrozumieć naturalnie brzmiących obcokrajowców, którzy mówią przecież o wiele szybciej. Niby racja... :) Zastanówcie się jednak, ile nauczyliście się z nagrań, które są dołączane do podręczników lekcyjnych. Na pewno w głównej mierze słuchaliście ich tylko po to, aby wykonać ćwiczenia typu "uzupełnij luki" czy "odpowiedz na pytania". A czy słuchaliście ich wielokrotnie bez tekstu, aby przyswoić sobie jak najwięcej słówek czy zwrotów? Jakie były efekty?
Rozumienie ze słuchu to u większości osób uczących języka angielskiego jedna z największych trudności do pokonania. Początkujący i średnio zaawansowani nie dysponują jeszcze bogatym zasobem słownictwa i dlatego podczas słuchania mają niewielkie szanse, aby szybko wywnioskować z kontekstu poprawne znaczenie nieznanych słów, zwłaszcza gdy jest ich kilka w jednym zdaniu. Osobom zaawansowanym, posiadającym szeroki zakres słownictwa, nieznajomość jednego słowa w zdaniu na ogół nie przeszkadza w zrozumieniu całości. Do czego zmierzam? Podstawą nauki języka jest słownictwo i jemu należy poświęcić możliwie dużo czasu, aby poznać jak najwięcej słów, wyrażeń, zwrotów i fraz. Co to znaczy "znać słowo"? To znaczy rozumieć jego znaczenie, potrafić użyć je poprawnie w zdaniu, wiedzieć, jak się wymawia i jak się pisze, oraz znać najczęstsze połączenia tego słowa z innymi słowami (np. bring up the subject, bring up children, etc.). Jak można się tego wszystkiego nauczyć? Oczywiście słuchając i czytając teksty.
Po tym długim wstępie przejdę wreszcie do meritum sprawy i wyjaśnię, jaka jest wartość dydaktyczna wolnych nagrań i czemu mają one służyć. Jeśli dawno nie słuchałeś kaset podręcznikowych, to przeprowadź teraz mały eksperyment. Wysłuchaj jakiegoś nagrania, gdzie lektor szybko czyta, i zaobserwuj, co się dzieje w Twoim umyśle, gdy trafiasz na fragmenty, których nie rozumiesz. Z pewnością zauważysz, że mózg stara się zrozumieć nieznaną treść, która zajmuje go to tego stopnia, że zamiast skupić się wyłącznie na przetwarzaniu na bieżąco kolejnych informacji, zapętla się wokół nieznanego elementu, podejmując jednocześnie próby nadążania za nagraniem. Takie działanie jest niezmiernie wyczerpujące i jeśli trwa dłużej (wystarczy nawet minuta), pojawia się silny stres, który dodatkowo hamuje możliwości percepcyjne i intelektualne, gdyż w pierwszej kolejności mózg obsługuje emocje (w tym przypadku frustrację, złość, gniew). Silny stres jest czynnikiem wyniszczającym człowieka, dlatego mózg podejmie natychmiastowe działanie obronne - zablokuje dopływ jakichkolwiek informacji, czyli nastąpi koniec nauki. Co więcej, jeśli taka sytuacja będzie się powtarzać, mózg będzie stosował blokadę już na samym początku słuchania. Czy nie masz przypadkiem problemu polegającego na tym, że zaledwie po kilkunastu sekundach słuchania Twoje myśli są już gdzie indziej? Jeśli Ci się to zdarza, to już wiesz, co może być tego przyczyną. Zestresowany umysł przypomina ściśniętą gąbkę, która jak wiesz nie ma możliwości wchłonięcia wody, dopóki się nie rozpręży. Podobnie Twój umysł nie ma możliwości przyswajania słownictwa z nagrań, jeśli nie jest odprężony.
Wysłuchaj teraz którejś z naszych audycji. Jest różnica, prawda? Dzięki wolnemu tempu słucha się spokojnie i przyjemnie, co istotnie przyczynia się do efektywnego przyswajania słownictwa, a także sprawia, że chętniej korzystamy z nagrań. Niezmiernie rzadko zdarza się, żeby ktoś nie zrozumiał ze słuchu słowa, które wcześniej znał. A jak to jest w przypadku, gdy lektor czyta szybko? Po przejrzeniu skryptu nagrania okazuje się, że sporo tych słów znaliśmy, tylko nie udało nam się ich zrozumieć w trakcie słuchania. Frustrujące, prawda? Wiele osób zadaje sobie wówczas pytanie: po co mam się uczyć, skoro potem i tak nie zrozumiem, co do mnie mówią. No i mamy kolejny niepozorny czynnik, który może wpłynąć na porzucenie nauki języka.
Wiemy, jak trudna jest angielska wymowa. Niemal każde słowo inaczej się pisze, a inaczej czyta. Jak zatem uczyć się poprawnej wymowy? Można wykorzystać udźwiękowione, komputerowe słowniki. Niestety, częste sprawdzanie słów w słownikach zabiera trochę czasu, a poza tym podczas nauki nie zawsze mamy pod ręką włączony komputer. Ale to jeszcze nic. Wymowa pojedynczego słowa może różnić się od wymowy tego samego słowa użytego w zdaniu! W tej sytuacji słowniki nie mogą nam pomóc. Dlatego najlepiej uczyć się wymowy, korzystając z nagranych tekstów. Niestety, tu też jest pewien problem. Jeśli lektor szybko czyta, to możemy nie usłyszeć poprawnej wymowy poszczególnych słów, nawet wtedy, gdy słuchamy nagrania wielokrotnie. Zdarza się to bardzo często i powoduje, że nauka tą metodą staje się nieskuteczna. Sprawa ma się inaczej w przypadku wolnego tempa nagrań. Szanse usłyszenia i nauczenia się wymowy indywidualnych słów są bardzo duże. Jeśli nie uda się to za pierwszym razem, na pewno uda się za drugim lub trzecim.
Pozostaje jeszcze pytanie, jak nauczyć się rozumienia naturalnej (szybkiej) mowy. Tę umiejętność musisz rozwijać samodzielnie przez słuchanie oryginalnych angielskich nagrań, oglądanie filmów czy wiadomości w telewizji. Kończąc ten odcinek bloga, chciałbym raz jeszcze podkreślić, że nagrane w wolnym tempie audycje, które zamieszczamy w naszym serwisie, mają za zadanie nauczyć Cię słownictwa i poprawnej wymowy, czyli elementów języka, bez których nie jesteś w stanie wypowiadać się ani rozumieć naturalnej angielskiej mowy. Możesz nie zgadzać się z tym, co tutaj napisałem i w dalszym ciągu kwestionować sensowność nauki z wolnych nagrań, ale jeśli kiedyś przestaniesz robić postępy w nauce słownictwa, wspomnij wówczas ten odcinek bloga :)
Spis tematówPoprzedni tematNastępny temat
Komentarze do tego tekstu możesz znaleźć na forum.
© 2004-2024 Jacek Tomaszczyk & Piotr Szkutnik